Czy statua wolności przedstawia… lucyfera?

statua wolności

Kto był w Nowym Jorku i popłynął na statue wolności, wie, że robi wrażenie. Wielkością, ale przede wszystkim legendą, opowieściami, miejscem.

Pod względem marketingowym została idealnie wypromowana. Często można ją spotkać w hollywoodzkich filmach.

Przedstawia boginię rzymską – Libertas. Nazwa angielska to „Statue of Liberty”. Zaprojektowana została przez masonów/iluminatów. 

Sama nazwa mówi o panującej wolności w USA. Na szczęście w tym kraju nie ma wojny, jednak wolność jest mocno przesadzonym słowem. 

Henryk Pająk w książce „Ostoje i plagi masonerii” tak pisze:

„Statua Wolności wznosi się nad Zatoką Nowojorską na wysokość 151 stóp i jednego cala.

Dlaczego jeszcze jednego cala, a nie okrągłe 151 stóp?

Otóż, ten jeden cal jest niezwykle ważny, wręcz kluczowy, więcej niż symboliczny. Bez tego cala nie moglibyśmy odczytać przesłania masońskiej kabalistyki liczb i cyfr zaklętych w wymiarach „Liberty”. Liczby i cyfry mają tam znaczenie nad­rzędne. Dlatego ten jeden cal jest wyjątkowo ważny, niezastąpiony.

Jest tropem wiodącym do odkrycia tajnych informacji:

  • 151,1 stopy, to 1812 cali;
  • dodatkowy cal daje 1813 cali;
  • dzieląc 1813 przez 7 otrzymujemy 259;
  • to: 2 + 5 + 9 = 16;
  • 1 + 6 = 7

Tak więc bez tego dodatkowego cala, liczba nie będzie się dzielić przez siedem i nie da numerologicznej siódemki.

Dlaczego liczba siedem jest tak ważna dla projektantów „Liberty”?

Bo Statua Wolności jest świątynią liczby siedem.

Głowa „Lady Liberty” jest otoczona wieńcem siedmiu promieni. W jej koronie umieszczono 25 okien;

2 + 5 = 7

W cokole ustawiono 4 (cztery) greckie kolumny w każdym z jego 4 (czte­rech) boków, co daje liczbę 16 a to oznacza;

1 +6 = 7

Na obwodzie pochodni trzymanej przez „Lady”, znajduje się 16 ozdobnych, a to oznacza:

 1 +6 = 7

Suma zawsze daje cyfrę siedem.

Trzech mężczyzn – masonów, projektantów i budowniczych Statui Wolności, było członkami tajnej (masońskiej) organizacji (sekty). Całość posiada symbo­liczne i tajne znaczenie. Sama siódemka jest dla niej (dla nich) liczbą świętą bez przenośni i bez przesady. Jest liczbą boską.

Ma ona ogromne znaczenie w naszej cywilizacji;

  • tydzień składa się z 7 dni;
  • tęcza posiada 7 kolorów;
  • kraina baśni istnieje za 0 górami i 7 rzekami;
  • istnieje 7 kontynentów;
  • istnieje 7 cudów świata;
  • istnieje 7 nut w skali muzycznej;
  • w Indiach (starożytnych) było 7 saptariszych – mędrców;
  • jest 7 czynników przebudzenia w buddyzmie;
  • jest 7 grzechów głównych w chrześcijaństwie;
  • jest 7 Cnót Kardynalnych i Teologicznych;
  • istnieje 7 Sakramentów Świętych;
  • w islamie jest Siódme Niebo;
  • jest Siedem Bram do Siedmiu Piekieł.

Numerologiczna powtarzalność siódemki w Statule Wolności nie może być przypadkiem. Przeciwnie jest kunsztowną kombinacją matematyczną przełożoną na konstrukcję architektoniczną”.

Zapraszam na film o statule wolności. Jest on dość popularny w internecie, dlatego należy sprostować przekaz filmu. 

Autorzy filmu przedstawiają masonów i iluminatów, jako rządzących światem. Jest to nieprawda. Organizacje te były w rękach międzynarodowej finansjery. W 1773 roku żydowski bankier Mayer Amscheld Rothschild, wybrał Adama Weishaupt do założenia organizacji Iluminaci.

Niestety, ale autorzy filmu pomimo licznych dowodów wierzą ostatniemu ekspertowi, który filozofuje, że lucyfer to nie jest… szatan. Do 32 minuty filmu, idą dobrym tropem. Nagle po dziwnych wyjaśnieniach jednego z naukowców, uważają że lucyfer to nie szatan, że statua przedstawia tylko… boginie.

Zapomnieli, że większość bogiń pochodzi z religii egipskich, babilońskich założonych przez demony.

Końcówka filmu jest czystym spektaklem głupoty tych ludzi.

Czy zatem statua wolności przedstawia lucyfera?

Sam film dokumentuje, że uwidoczniona jest bogini grecka. Jednak libertas była boginią Rzymu. Doskonale wiemy, że nie było w postaci cielesnej ani żadnej innej bogiń, ani bóstw. Za tymi rytuałami kryły i kryją się demony. Szefem demonów jest szatan.

Zatem możemy powiedzieć, że statua wolności została zbudowana na cześć szatana.

.
. . ekonomia Robert Brzoza

P.S. Czy wolno modlić się do obrazów? => Bezpłatnie

Formularz z NeTeS



Foto: „NY Statue of Liberty” (CC BY 2.0) by Celso Flores

Przeczytaj koniecznie:

9 Responses to “Czy statua wolności przedstawia… lucyfera?”

  • smyxx on 22 stycznia 2017

    prawda jest taka ,że skoro chrześcijanie budują swoje obiekty kultu , buddyści swoje ( proszę sobie przypomnieć gdy kilka lat temu islamscy fanatycy zniszczyli wielowiekowe potężne posągi Buddy ) czy nam kacapy wykonali t zw „pałac kultury” w imię „bratniej ateistycznej przyjaźni” , to i masonom wolno stawiać to co uważają za stosowne w ich rozumieniu świata , to czy sama „statua wolności” jest przez nich czczona , składają jej jakieś hołdy jest ich sprawą i nie ma żadnego wpływu na powszechne opinie zwyczajnych ludzi czyli ,że sama statua ma jedynie walory artystyczne i jest tylko do oglądania czyli nikt normalny nie będzie gdzieś w jej okolicach się do niej modlił i widział w niej zamiast kobiety szatana

  • Robert on 22 stycznia 2017

    smyxx

    problem jak zwykle leży w wiedzy.
    Dobrze jakby ludzie mieli świadomość, że statua przedstawia boginie, że robią sobie zdjęcie na tle bożka.
    Tych co połykają wszystko nie będzie to obchodzić, ale tych co mają wiarę będzie.

  • Robin on 7 lutego 2017

    Dodam ze statua wolnosci ma nogi skute łańcuchami (zniewolenie)…i wszystko jasne

  • michał on 8 kwietnia 2017

    Mnie się zawsze wydawało że liczbą diabła jest 6, a liczbą Boga 7 (chociażby dlatego że tęcza ma 7 kolorów a jest przecież znakiem przymierza Boga z Noe)

  • Robert on 8 kwietnia 2017

    michał,

    liczbą diabła nie jest 666.
    Z Objawienia wynika, że 666 to liczba człowieka, a dopiero na jej podstawie należy obliczyć liczbę diabła.

    Bóg nie ma żadnych liczb. To, że często pojawia się siedem czegoś, to nie znaczy, że to jest liczba Boga.

  • Magda on 17 kwietnia 2017

    Zainteresowala mnie tematyka filmow „Odszyfrowane”jednak po obejrzeniu pierwszego odcinka stwierdzam, ze jest to rzecz tendencyjna, cykl powstal po to, by namacic w glowach , szczegolnie tym, ktorzy z poruszana tematyka spotkali sie sporadycznie. Zamyslem tworcow jest przedstawic zagadnienie, ktore wzbudza dreszcz emocji , w sposob niewinny, uspic czujnosc, glownie ludzi wierzacych.

  • Natalia on 25 grudnia 2017

    Zauwazylam przedziwną zależność na kanale History, ze w odcinkach, które zakładaja jakieś teorie po ok 30minutach wycofują się z pierwotnej hipotezy dotyczacej jakiegoś problemu. Nie ogladam przez to zbyt duzo tego typu programów, jedynie dla czystej teorii i posiadania zarysu w danej kwestii, bo w koncu nie ma nic lepszego niż bycie świadomym tego co nas otacza, w końcu też się składamy na to :) Wczoraj poruszyłam temat masonerii, na rozmówce padło na mojego ojczyma. Po długim wertowaniu stron na ten temat zostałam wysmiana, ze w ogole neguje dobroczynnosc badz niewinnosc tego ugrupowania. Z drugiej strony, moj znajomy powiedział mi, ze zaczynając taki temat podcinam sobie gałąź na której siedzę.

    Nie zmienia to faktu, ze nie zaprzestane w czytaniu takich stron i zmuszaniu ludzi do myslenia. Nie zrobie wiele w kierunku unicestwienia takich ugrupowań poruszaniem tematów dotyczacych wszelakich konspiracji. Mimo wszystko wiele daje uświadamianie ludzi, że nie ma w tym nic dobrego. Dodam, że nie jestem osobą uduchowioną, próbuje się odnaleźć gdzieś, jednakże najbardziej odpowiadają mi filozofie, szczególnie mysl konserwatywna.

  • Robert on 25 grudnia 2017

    Natalia,

    powinniśmy uświadamiać ludzi w sposób inteligentny.
    Jeżeli rozmawiamy na dany temat w grupie, to należy powiedzieć swoje zdanie.
    Do tego potrzebne są argumenty, cytowanie tytułów książek, powoływanie się na zdanie znanych osób, czyli pomyśleć co najbardziej przekona ludzi w danym temacie.
    Najłatwiej jest w ekonomii z finansjerą, w medycynie trzeba mieć dużą wiedzę i powoływać się na badania, na naukowców/lekarzy.
    W temacie masonerii jest trudniej, ale można powoływać się na książki Krajskiego.

    Chodzi o to, aby ludzie nie zaszufladkowali nas jako wariatów teorii spiskowych, tylko jak osoby mające inną wiedzę.

  • Michał on 3 stycznia 2018

    trochę świetliście i dumnie to wygląda…jakiś element pychy Syna Jutrzenki jest widoczny….trochę przypomina grecki posąg Apollina, czyli dalej to samo…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *