I co z tym zrobisz? Być stabilnym…

stabilny

Stabilizacja w życiu to cel, do którego powinna dążyć każda osoba. W tym stanie mamy poukładane życie, pracę zawodową, finanse, rodzinę.

Aby osiągnąć w tym sukces, potrzebujemy twardego kleju, który połączy wymienione cele.

Tym klejem jest: stabilizacja duchowa.

Czym jest stabilizacja duchowa?

To twarde poczucie: miłości, wiary i nadziei, którą daje nam Bóg.

Najważniejsza z nich jest miłość, jak pisze apostoł Paweł.

Ale, gdyby nasza nadzieja na życie wieczne była połowiczna to:

„Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni” – 1Koryntian 15:19.

Aby mieć nadzieję na życie wieczne, to musimy w dobrym stanie duchowym dotrwać do własnej śmierci lub do przyjścia Chrystusa. Nie jest to łatwe, dlatego codziennie potrzebujemy okazywać miłość i wiarę.

Ale to jeszcze może być za mało, aby się nie potknąć, nie wywrócić i… nie powstać.

Jaki jesteś w małych rzeczach, taki będziesz w dużych rzeczach: 

„Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy” – Łukasza 16:10.

Dlatego dbajmy o te małe rzeczy.

Nie potykajmy się tylko dlatego, że ktoś ładnie mówi o Bogu, o miłości:

Nie dajcie się zwodzić przeróżnym i obcym naukom; dobrze jest bowiem umacniać serce łaską, a nie pokarmami; tym, którzy o nie zabiegali, nie przyniosły one pożytku” – Hebrajczyków 13:9.

Nie wywyższajmy się powyżej Ducha świętego. Jeżeli Duch święty nie przybił swojej pieczęci na tym człowieku, który pięknie mówi o Bogu, o miłości, ale wierzy w fałsz,  to nie kopiujmy jego poglądów. Możemy walczyć o tę osobę, ale nie zmieniać życia dla niej, dla jej poglądów.

Nie warto, skoro Duch święty nie dał jej poznać prawdy.

Wykonujmy codziennie rzeczy, które ustabilizują naszą duchowość. Obowiązkiem są codzienne modlitwy.

Następnie sianie i podlewanie:

„ja zasadziłem/zaszczepiłem zasady wiary, Apollos dostarczał wody/dał pić, ale to Bóg dawał wzrost” – 1Koryntian 3:6.

Zasadzanie, zaszczepienie wiary, to przekazanie pierwszy raz prawdy biblijnej innym osobom.

Kiedy już znają prawdę, to potrzebują codziennego pokarmu, czyli podlewania.

I na tym się skupmy. Na tych dwóch rzeczach. Dawanie innym pokarmu duchowego, to prawdziwa miłość, to prawdziwa troska o ich stan duchowy, psychiczny.

Mamy fantastyczny przykład Tobiasza, który zasłużył sobie na pomoc od Boga: 

„I tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga. I został posłany Rafał, aby uleczyć obydwoje: Tobiasza, aby mu zdjąć bielmo z oczu, tak, aby oczyma swymi znowu oglądał światło Boże, i Sarę, córkę Raguela, aby ją dać Tobiaszowi, synowi Tobiasza, za żonę i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza…” – Tobiasza 3:16-17.

Co robił Tobiasz, że modlitwy jego zostały wysłuchane?

Chodził drogą prawdy, pomagał innym, spełniał dobre uczynki i… grzebał zwłoki. Tak, to dziwna czynność. Jednak w tamtym okresie, dochodziło do wielu zbrodni. Tobiasz grzebał ciała, pomimo zakazu, pomimo kary śmierci.

My dzisiaj nie musimy wykonywać rzeczy, za które grozi śmierć. Wystarczy codziennie siać i dostarczać pokarm duchowy.

„I obserwujmy (się) wzajemnie ku wzmocnieniu miłości i pięknych uczynków” – Hebrajczyków 10:24.

„A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą” – Hebrajczyków 2:18.

„Natomiast pokarm stały jest dla dojrzałych, którzy dzięki praktyce mają władze poznawcze(aisthétérion) wyćwiczone do rozróżniania między dobrem a złem” – Hebrajczyków 5:14.

aisthétérion to: organ percepcji, jasność umysłu, zdolność umysłu.

Co niszczy stabilizację duchową?

Brak czasu.

W tym specjalizuje się… szatan. Chce nam tak poukładać życie, aby wywrócić je do góry nogami.

Kiedy czujemy, że za dużo czasu poświęcamy pracy zawodowej, codziennemu życiu, to powinna zaświecić się nam czerwona lampka. To znak, że zaraz możemy się przewrócić:

„Bądźcie trzeźwi, czuwajcie/obudźcie się. Przeciwnik wasz, diabeł/oszczerca, jak lew ryczący chodzi dookoła, szukając kogo pochłonąć/pożreć.
Któremu przeciwstawcie się, mocną/stabilną wiarą, wiedząc, że te same cierpienia/trudności w świecie wasi bracia przechodzą/kończą” – 1Piotra 5:8-9.

Kolejną taką czerwoną lampką jest uczucie niechęci, strachu.

Przed czym?

Przed prawdą, czyli przed życiem duchowym.

Bo dzisiaj nie mam czasu wrzucić werset biblijny, aby inni się uduchawiali. Czyli: nie mam czasu podlewać…

Bo zapomniałem przyjść na spotkanie… czyli: nie mam czasu podlewać…

Boję się coś powiedzieć o Bogu… czyli: nie chcę siać i podlewać…

Masz tak Drogi Czytelniku?

I co z tym zrobisz?

 

Robert Brzoza

https://jeszu.info/skad-wziac-motywacje-do-dzialania

 

 

Przeczytaj koniecznie:

Napisz swoje zdanie...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *